Drogie Panie, czy wyobrażacie sobie nosić inny krój spodni, niż przylegające rurki? Królowały przez ostatnie kilka lat i pewnie każda z Was miała przynajmniej 2 pary w swojej szafie. Dyskusje na temat tego, czy jest to wdzięczny krój spodni mogłyby trwać miesiącami. Przylegające od łydki do bioder uwidaczniają wszystkie atuty, ale i mankamenty.
To co teraz?
Teraz będzie bardziej na luzie. Na salony wkraczają kuloty, szwedy, dzwony, spodnie bootcut, joggery, cargo oraz slouchy. Wszystkie spodnie, które są luźne u dołu, na górze lub całej długości nogawki. Kolor dobieramy tak, aby pasował do innych elementów garderoby. Brzmi dobrze, prawda?
Jakie sylwetki?
Każda z Was, niezależnie od sylwetki, znajdzie coś dla siebie. Możemy większe łydki schować w dzwonach lub w bootcutach, masywniejszy uda w szwedach, bądź slouchach. Stan spodni również możemy dobrać do sylwetki. Wyższy stan spłaszczy nam brzuch i wydłuży nas w kosmos. Mamy więc dużo więcej możliwości by tworzyć nowe, oryginalne stylizacje.
Stylistka radzi
W sieciówkach aktualnie znajdziecie wszystkie wymienione modele spodni i tylko od Was zależy, które wybierzecie. Jako osobista stylistka zawsze radzę, w pierwszej kolejności kierować się jak najlepszym dopasowaniem danego kroju do konkretnej sylwetki.
Zauważ, że pas w luźnych spodniach lepiej wygląda, kiedy jest odkryty. Unikamy w ten sposób efektu kolumny i pogrubienia figury. Jeżeli chcesz do spodni o luźnym kroju ubrać dłuższą bluzkę na wierzch, polecam związać ją w talii paskiem. Podzielona sylwetka jest optycznie lżejsza i smuklejsza.
Dobrej zabawy w sklepach!
Twoja Szafistka
osobista stylistka
zdjęcia ze strony http://Zalando.pl
1 Komentarz
Kasia
A ja nawet tych nazw sie uliem wymienić wiec pozostają mi rurki